Dzień jak co dzień. Robię przerwę w pracy by wybrać się do lekarza. Nic wielkiego mi nie dolega. Historia nowotworowych chorób moich najbliższych nauczyła mnie, że regularne badania mogą uratować życie. Pamiętając o tych doświadczeń wybrałam się na zwykłe badania do specjalisty.
More...
Po co chodzimy do lekarza? By dowiedzieć się, że jesteśmy zdrowe, prawda? Właśnie z takim zamiarem, z uśmiechem na ustach, weszłam do gabinetu. Po szczegółowych badaniach dostaje skierowanie do szpitala, na operacje w trybie pilnym. Nagle czuję wielkie zdezorientowanie. Przecież ja mam plany, marzenia. Na pewno nie związane z pobytem w szpitalu.
Kiedy opadły emocje wróciłam do działania. Do kalendarza i zweryfikowania moich scenariuszy. Pierwsza myśl, to zdrowie. Kolejne badania i etapy przygotowania się do zabiegu. Druga myśl, to życie zawodowe i finanse.
Od 15 lat zajmuje się fotografią. Mój Dziadek, który całe życie jest oddany tej dziedzinie sztuki, od szkolnych lat przekazywał mi wiedzę o niej. Pracuję z wielkim zamiłowaniem do tworzenia obrazów oraz z uważnością na drugiego człowieka, który towarzyszy mi po drugiej stronie obiektywu. Łączę artystyczną pasję z wyzwaniami dla przedsiębiorczymi, prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą.
Tutaj pojawia się wątek finansowy. Jako nastolatka prowadziłam swoją mini rachunkowość w zeszytach. Przypinałam wtedy paragony do marginesów, kwoty wpisując do odpowiednich miejsc w tabeli. Zaciekawienie tą tematyką zaprowadziło mnie na spotkanie klubu Kobiety i Pieniądze w Poznaniu w 2020 roku.
W tym miejscu należą się ogromne podziękowania dla Dominiki, która stworzyła fenomenalnie przydatny, trafiający w potrzeby kobiet, które chcą rozwijać się i być niezależne, program edukacji finansowej.
Wyrazy uznania, dla każdej Ambasadorki, która przygotowywała cykle spotkań, by ten projekt wdrażać w życie każdej z nas. Za Wasze zaangażowanie, za wspólne wyjazdy, w rozmowy, pomoc.
Dlaczego o tym piszę, skoro zaczęłam od swojego zdrowia?
Dlatego, ponieważ zaraz po tym jak umówiłam wizyty szpitalne przyszedł czas na drugą myśl. PIENIĄDZE
Bo na leczenie, trzeba je po prostu mieć. Pobyt w szpitalu w trybie pilnym na NFZ - tak. Rehabilitacja już nie. Na swojej działalności, podczas L4, nie przysługuje 80% wynagrodzenia, nawet 50%. Nie wykonuje fotografii, nie zarabiam. A w tym czasie trzeba opłacić: ZUS, księgową, kredyt za dom, jedzenie. Takie minimum, nie wspominając o piżamie do szpitala, dodatkowych badaniach i sumie na leki. W wielkim zdenerwowaniu i chaosie, który nagle wdarł się w mój poukładany świat, porozmawiałam z przyjaciółką i słyszę:
- „Magdalena, Ty zawsze powtarzasz, że na czarną godzinę masz poduszkę finansową. Masz ją?”
- „Tak, oczywiście, że mam. Niewielką, ale mam. To pieniądze na sytuację kryzysową.
- „To muszę Tobie powiedzieć, że właśnie taka sytuacja nastała. Ciesz się, że takie zabezpieczenie masz. Wiele z nas, nawet o czymś takim nie myśli. Dopiero w trudnych momentach zaczyna się szukanie rezerw finansowych, a wtedy jest już za późno, by je zbudować.”
Miałam poduszkę finansową, która pozwoliła na to, by w czasie leczenia moja firma mogła istnieć a ja miałam co jeść i czym zapłacić za leki. Uświadomienie sobie tego faktu uspokoiło mnie niemal tak bardzo jak szybki termin operacji w bardzo dobrym szpitalu. Uff… mogłam teraz zająć się swoich zdrowiem.
Rezerwę pieniężną budowałam małymi krokami, latami. Każdego miesiąca, pewną kwotę przelewałam na oddzielne, nienaruszalne konto. To cena mojego spokoju. A teraz i zdrowia.
Kochane Kobiety, dbajcie o siebie każdego dnia. Nie czekajcie na specjalne okazje lub straszne boleści. Badania robione regularnie mogą uratować życie nasze i naszych rodzin. Pamiętajcie o tym, by budować swoją poduszkę finansową. Nie myśl, że zrobi to za Ciebie ktoś inny. Bo każdy z nas chce żyć bezpieczenie. Każdy z nas chce żyć spokojnie.
Magda